II

Miasteczko Irys tak naprawdę niczym się nie różni od innych polskich miasteczek. Zimą jest szare i nijakie, jesienią: całe w błocie i bylejakości, tylko miejscami błyska złotem, sytą czerwienią i pomarańczą; dopiero wiosną zakwita wszystkimi możliwymi kolorami, jakby nagle odkryło, że nie warto się martwić, że trzeba żyć chwilą, cieszyć się życiem, kwitnąć. Latem natomiast całe miasto cieszy wzrok dojrzałym pięknem. Jak to bywa w małych miasteczkach chyba w każdym świecie, w Irysie wszyscy lepiej wiedzą o twoim życiu niż ty sam. Kiedy zaginął tata dziewczynek, cała szkoła wrzała od plotek.

- Na pewno poszedł do innej – szeptały koleżanki.

- Mówię wam, widziałam jak wsiadał do tego samochodu. Schował się tak, że prawie go nie było widać, ale ja jestem pewna, że to był on! Nikt inny przecież nie musiałby się ukrywać!

Ania na początku strasznie się przejmowała wszystkimi uwagami. Cały czas chodziła z zapuchniętymi od płaczu oczami. W szkole nie znalazł się prawie nikt, kto by ją pocieszył. No cóż – myślała – to chyba prawda, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Ale to znaczyłoby, że ja nie mam żadnej przyjaciółki.

Ania miała jednak to szczęście, że od urodzenia znała swoją bratnią duszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>